Lepiej dłubać w starej rurze,
niż od rana siedzieć w biurze.
Lepszy wybuch atomowy,
niż komitet produktowy.
Lepiej chodzić z wielkim worem,
niż rozmawiać z dyrektorem.
Lepiej już sprzątać kupy po kocie,
niźli oglądać szefa w robocie.
Lepiej pusto mieć w makówce,
niż obiady jeść w stołówce.
Lepszy masaż twarzy zbukiem,
niż ślęczenie nad outlookiem.
Lepiej wcinać zdechłe mrówki,
niż ze wspólnej żreć lodówki.
Lepiej wejść w krowiego kloca,
niż co kwartał robić SWOC-a.
Lepiej w błoto sie przewracać,
niż z urlopu tutaj wracać.
Lepiej mieć dziurawe gacie,
niż pracować w kombinacie.
Lepszy żylak na odbycie,
niż rozmowa o audycie.
Lepiej w poniedziałek nie wstawać z łóżka,
niż znów analizy wysysać z paluszka.
Lepiej się zamienić na rozum z osiką,
niż ciągle tłumaczyć coś współpracownikom.
Lepsze majtki z nogawkami,
niż spotkania z idiotami.
Lepsze dzieci pod balkonem,
niż współpraca z blond betonem.