sobota, 25 listopada 2017

Lepsza nawet mokra prycza, niż nieznanie Sienkiewicza



Lepiej mieć za kwaśną minę,
niż wysadzać kolubrynę.

Lepsze już majtki z tweedu,
niż oszczędzanie wstydu.

Lepsze mokre papieroski,
niż wędzony Kuklinowski.

Lepsza murwa w kadź,
niźli „Ociec, prać?”

Lepiej gdy osa żądli stopy bose,
niż ściąć trzy głowy naraz jednym ciosem.

* * *

Lepiej samo zło czynić,
niż się puszczać w pustyni.

Lepsze wino bananowe,
niż gdy Kali ukraść krowę.

Lepsze ciut przykrótkie kiecki,
niż rodzina Połanieckich.


środa, 8 listopada 2017

Panie Tadziu, pan poda wiertarkę!


Lepiej wezwanie dostać do woja,
niż wkuwać „Litwo, ojczyzno moja…”


Lepsze czerstwe pączki,
niż niestare rączki.

Lepszy trzeci nawrót kiły,
niźli nieporządek miły.

Lepszy alergenny pyłek,
niż gdy mrówki gryzą w ucho.

Lepiej nigdy nie wyjść z matni,
niż gdy zajazd to ostatni.

Lepszy pusty cokół,
niźli Kusy Sokół.

Lepsza oślizgła macka,
niż Soplica bez Jacka.

Lepsza kłódka bez kluczyka
(lepsza łąka bez strumyka,
lepszy tors bez obojczyka,
lepsza kura bez kurnika,
lepsze serce, co nie pika),
niźli Woźny bez Klucznika.

Lepszy prawy bez lewego
(lepsze twoje bez mojego,
lepszy koń bez Przewalskiego),
niźli Klucznik bez Woźnego.