piątek, 29 lipca 2016

grajmyż


Lepiej się zakrztusić kablem, niż po pracy nie grać w scrabble.
Lepszy w żarciu koci włosek,
niż stojak bez samogłosek.
Lepiej nie dopalić peta,
niż na koniec dostać zieta.

Lepiej już obalić juntę, niźli przegrać jednym punktem.
Lepiej zasnąć na przyjęciu,
niźli przegrać na odjęciu.
Lepiej nie napisać listu,
niźli przegrać do czterystu.
Lepiej jechać autobusem,
niźli przegrać do pięciuset.
Lepiej już w ogóle nie grać,
niż do sześciu setek przegrać.
Lepszy koń, gdy utnie drzemkę,
niż brak miejsca na siódemkę.
Lepiej się przestraszyć gęsi,
niźli nie położyć ĘSI.
Lepiej zgniłą zjeść cytrynę,
niż przegapić MOWEINĘ.
Lepszy hałas już hałastry,
niż brak Ś do ŚILPAŚASTRY.

środa, 27 lipca 2016

informatycznie


Lepiej jeść podeszwy z serem,
niż rozmawiać z webmasterem.

Lepiej kupić jabłko z glistą,
niźli gadać z programistą.

Lepiej pchać palce między drzwi,
niż coś ustalać z kimś z IT.




wtorek, 19 lipca 2016

Skąd się wzięły lepieje?



Ktoś, kiedyś, gdzieś... A dokładniej: anonimowy klient pewnej restauracji uznał, że serwowane w niej flaki były "okropne". I takiej treści dopisek umieścił na karcie dań.
Dopisek zobaczyła Wisława Szymborska i... stąd się wzięły lepieje.

Najpierw były to ostrzeżenia kulinarne, na przykład:

"Lepiej złamać obie nogi,
niż miejscowe jeść pierogi."

"Lepiej mieć życiorys brzydki,
niż w tej knajpie jadać frytki."

"Lepiej w głowę dostać drągiem,
niż się tutaj raczyć pstrągiem."

"Lepszy ku przepaści marsz,
niż w tych naleśnikach farsz."


A potem już dowolne tematycznie. Z zachowaniem, rzecz jasna, zasad konstrukcyjnych.
Po pierwsze: "lepiej coś, niż coś".
Po drugie: w wersie pierwszym opisujemy coś, czego trudno sobie życzyć, a w drugim okazuje się, że to coś i tak będzie lepsze niż teoretycznie bezpieczna alternatywa.
Po trzecie: już, koniec zasad :)

Nazwę gatunku, jak twierdzą źródła, zawdzięczamy Michałowi Rusinkowi.

Wszystkie cytowane w tym poście lepieje są autorstwa Wisławy Szymborskiej.
Więcej lepiejów noblistki można znaleźć w książce "Błysk rewolwru".

Ratunku, awaria!


Lepsza oskubana sowa,
niż komputer, co zwariował.
Lepszy spruty sweter z włóczki,
niż awaria w kiblu spłuczki.
Lepsza pizza jest bez sera,
niż awaria komputera.
Lepszy rozbrykany konik,
niż telefon, co nie dzwoni.
Lepszy już do kawy słodzik,
niż lodówka, co nie chłodzi.
Lepiej przegapić z poczty awizo,
niż gdy nie działa ci telewizor.
Lepiej mieć dwie lewe ręce,
niż cieknący kran w łazience.

Lepiej zupę mieszać łokciem,
niż gdy pralka się zepsuje.

piątek, 15 lipca 2016

Lato, deszczowe lato...


Lepiej już mieszkać w Łodzi,
niż gdy ci się powodzi.

Lepiej mieć trzy tępe dłuta,
niźli wiadro wody w butach.

Lepiej głuchym być jak pień,
niż gdy leje czwarty dzień.

Lepsi czterej hydraulicy,
niźli potok na ulicy.


piątek, 8 lipca 2016

szczyt szczytów


Lepiej dostać w łeb od wrony,
niż gdy objazd z każdej strony.

Lepiej pływać wokół boi,
niż gdy całe miasto stoi.

Lepiej w stłuczce stuknąć mazdę,
niż przedzierać się objazdem.

Lepsze już z zakalcem ciasto,
niż zakorkowane miasto.