poniedziałek, 14 marca 2011

hurtowo: szef, lans, premia i... tuje ;-)


Lepszy obiad, który truje,
niż szef, który ignoruje.

Lepszy trup, co wypadł z szafy,
niż dyrektor niekumaty.

Lepszy posąg antychrysta,
niż dyrektor szowinista.

Lepiej się do buta schować,
niż z przymusu się lansować.

Lepszy wysoki wskaźnik anemii,
niż niski współczynnik premii.

Lepiej tuje kosić nocą,
niż w pracy walczyć z niemocą.

Lepiej tuje sadzić w błocie,
niż tydzień siedzieć w robocie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz